Kategorie
dźwiękownia

Historia syntezatorów. Dawno, dawno temu.

Swego czasu zastanawiałem się, z resztą pewnie nie tylko ja, kiedy powstał pierwszy syntezator. Większości klawiszowców przychodzi do głowy fabryka Mooga, więc lata 70-te XX wieku, za sprawą Jarre-a w świadomości pasjonatów elmuzyki zagościł Theremin, więc lata 30-te tegoż stólecia, ale czy coś było wcześniej? Ależ było, jak najbardziej i to duużo wcześniej, bbo… uwaga! już w połowie XVIII wieku! Tak, nie mylę się, był rok 1748, pewien czeski teolog, matematyk i kombinator podobno ogłośił światu swój wynalazek – Denis D’Or. Podobno, bo na dobrą sprawę brak jakiejkolwiek dokumentacji tego interesu. Ponoć miało to to półtora metra długości, jakiś metr wysokości i ponad siedemset strun. Po co tyle? ano po to, aby można było zasymulować jaknajwiększą ilość istniejących już instrumentów. A do czego tam prąd? to też ciekawe, bo facet zaobserwował, coś, co na dobrą sprawę uporządkowano dopiero kilkadziesiąt lat później czyli związek elektryczności z magnetyzmem. A, żeby nie było, elektrykiem ani fizykiem nie jestem więc jeśli pisze głupoty poproszę o info w komentarzu aby wszelkie głupoty poprawić. W każdym razie okazało się, że prąd może wprawić struny w ruch i w ten sposób jest szansa na wygenerowanie dźwięku zbliżonego nawet do tego, jaki wydają instrumenty dente. Brzmi super, ale niektórzy uważają, że w gruncie rzeczy cała instalacja służyła tak na prawdę wyłącznie temu, aby twórca mógł porazić prądem muzyka. Taki, wiecie, żart muzyczny. Nawet gdyby tak było to sądząc z ówczesnych zapisków próby zaprzęgnięcia prądu do tworzenia muzyki miały wielokrotnie miejsca, jednak nikt nie brał takich instrumentów zbyt serio, więc i papierów brak.
# Clavecin Électrique
Jednym z pierwszych dobrze udokumentowanych instrumentów elektronicznych, a w zasadzie elektromechanicznych był Clavecin Électrique, powstały jakieś dziesięć lat, po domniemanym czeskim wynalazku. Wbrew temu, co sugeruje nazwa nie był to klawesyn, ale coś jakby tzw. carillon. Też instrument klawiszowy, jednak zamiast strun, miał dzwonki, które poruszane były, tak, właśnie dzięki elektryczności. Czemu tak? Po pierwsze dlatego, że prąd, w przeciwieństwie do powietrza może działać z dobrze kontrolowaną siłą więc muzyk ma znacznie większą kontrolę nad dźwiękiem, a po za tym powstające przy pracy iskry tak ładnie wyglądają… Instrument jest nie tylko opisany, ale nawet twóca stworzył chyba jeden egzemplaż, który przechowywany jest w Bibliotheque nationale de France w Paryżu. Na koniec trzeba podkreślić, że to nie jedyne instrumenty, do których usiłowanop dopasować elektryczność. Powstawały również takie wynalazki, jak klawesyn magnetyczny oraz wiele innych, które są mniej lub bardziej udokumentowane, jednak opisywany prze ze mnie instrument nie tylko został dobrze opisny, ale istnieje do tej pory.
W następnym wpisie wiek XIX i kolejna porcja ciekawostek.
Gdyby ktoś chciał więcej to polecam stronę http://120years.net/ gdzie jest znacznie więcej materiałów z odnośnikami bibliograficznymi.

Swego czasu zastanawiałem się, z resztą pewnie nie tylko ja, kiedy powstał pierwszy syntezator. Większości klawiszowców przychodzi do głowy fabryka Mooga, więc lata 70-te XX wieku, za sprawą Jarre-a w świadomości pasjonatów elmuzyki zagościł Theremin, więc lata 30-te tegoż stólecia, ale czy coś było wcześniej? Ależ było, jak najbardziej i to duużo wcześniej, bbo… uwaga! już w połowie XVIII wieku! Tak, nie mylę się, był rok 1748, pewien czeski teolog, matematyk i kombinator podobno ogłośił światu swój wynalazek – Denis D'Or. Podobno, bo na dobrą sprawę brak jakiejkolwiek dokumentacji tego interesu. Ponoć miało to to półtora metra długości, jakiś metr wysokości i ponad siedemset strun. Po co tyle? ano po to, aby można było zasymulować jaknajwiększą ilość istniejących już instrumentów. A do czego tam prąd? to też ciekawe, bo facet zaobserwował, coś, co na dobrą sprawę uporządkowano dopiero kilkadziesiąt lat później czyli związek elektryczności z magnetyzmem. A, żeby nie było, elektrykiem ani fizykiem nie jestem więc jeśli pisze głupoty poproszę o info w komentarzu aby wszelkie głupoty poprawić. W każdym razie okazało się, że prąd może wprawić struny w ruch i w ten sposób jest szansa na wygenerowanie dźwięku zbliżonego nawet do tego, jaki wydają instrumenty dente. Brzmi super, ale niektórzy uważają, że w gruncie rzeczy cała instalacja służyła tak na prawdę wyłącznie temu, aby twórca mógł porazić prądem muzyka. Taki, wiecie, żart muzyczny. Nawet gdyby tak było to sądząc z ówczesnych zapisków próby zaprzęgnięcia prądu do tworzenia muzyki miały wielokrotnie miejsca, jednak nikt nie brał takich instrumentów zbyt serio, więc i papierów brak.

Clavecin Électrique

Jednym z pierwszych dobrze udokumentowanych instrumentów elektronicznych, a w zasadzie elektromechanicznych był Clavecin Électrique, powstały jakieś dziesięć lat, po domniemanym czeskim wynalazku. Wbrew temu, co sugeruje nazwa nie był to klawesyn, ale coś jakby tzw. carillon. Też instrument klawiszowy, jednak zamiast strun, miał dzwonki, które poruszane były, tak, właśnie dzięki elektryczności. Czemu tak? Po pierwsze dlatego, że prąd, w przeciwieństwie do powietrza może działać z dobrze kontrolowaną siłą więc muzyk ma znacznie większą kontrolę nad dźwiękiem, a po za tym powstające przy pracy iskry tak ładnie wyglądają… Instrument jest nie tylko opisany, ale nawet twóca stworzył chyba jeden egzemplaż, który przechowywany jest w Bibliotheque nationale de France w Paryżu. Na koniec trzeba podkreślić, że to nie jedyne instrumenty, do których usiłowanop dopasować elektryczność. Powstawały również takie wynalazki, jak klawesyn magnetyczny oraz wiele innych, które są mniej lub bardziej udokumentowane, jednak opisywany prze ze mnie instrument nie tylko został dobrze opisny, ale istnieje do tej pory.
W następnym wpisie wiek XIX i kolejna porcja ciekawostek.
Gdyby ktoś chciał więcej to polecam stronę http://120years.net/ gdzie jest znacznie więcej materiałów z odnośnikami bibliograficznymi.

5 odpowiedzi na “Historia syntezatorów. Dawno, dawno temu.”

Fajnie piszesz Tomecki, ale przydałyby się na końcu wpisu jeszcze jakieś linki do wiarygodnych źródeł, ewentualnie przypisy bibliograficzne, jeśli to jest możliwe.

Ja sięzastanawiałem kiedy powstał pierwszy syntezator mowy;D
Może kiedyś też napiszesz jakiś wpis o początkach syntezy mowy?

Myślę o tym, ale trzeba też materiałów poszukać. Wiem o kilku ciekawostkach typu Voder, ale jest to mocno wyrywkowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink