Kategorie
Gadająca głowa

Motylki, paradokumenty, czyli Tomecki filozuje.

10 odpowiedzi na “Motylki, paradokumenty, czyli Tomecki filozuje.”

Bardzo ciekawy i refleksyjny wpis. Co do kłutni, to mnie też to uderzyło już jakiś czas temu, że to nie jest dyskusja, tylko oni się przekrzykują nawzajem i nic z tego nie wynika

Ruch pro anorektyczny nie jest niczym wielce nowym. Jest natomiast wynalazkiem internetu, jak wszystko o czym mówisz. Po co dochodzić do kompromisów, skoro na wyciągnięcie ręki jest tysiące możliwości? Zabija nas nadmiar oraz fakt, że jest on na wyciągnięcie ręki dla praktycznie każdego człowieka. Seriale odbijają tylko pewną rzeczywistość. Dzisiaj ludzie są zapatrzeni w swoje potrzeby, nie potrafiąc słuchać siebie nawzajem, bo nigdy wcześniej nie było takiego dostępu do możliwości samouwielbienia.

Czy tylko dzisiaj ludzie są zapatrzeni we własne potrzeby… gdybym nie przeczytał Chłopów może zgodziłbym się z tobą, ale ta lektura pokazuje, że jakim człowiek był, takim został. Fakt, że internet pewne zjawiska obnazył i to dość brutalnie, może i jakoś wzmocnił, ale z drugiej strony hm… sam nie wiem.

Kiedyś takie postawy były piętnowane, nie było tak łatwo spotkać innych podobnych sobie. Moim zdaniem klucz w tym wszystkim może tkwić w upadku kontroli społecznej. Bo nawet gdy rodzina coś w swojej latorośli, czy też krąg znajomych w swoim kumplu skrytykuje, odżuci, to łatwo spotkać on może osoby myślące podobnie. Nakręcają się wzajemnie i mamy radykalizmy. Główna bohaterka chłopów, idąc tym tropem i przenosząc to do współczesności, łatwo mogłaby spotkać inne tzw. wyzwolone seksualnie, które powiedziałyby jej że dobrze że potrafi czerpać przyjemność z tego co robi, jak to robi, itd. Precz z męską dominacją! 😀 😀 . Wtedy nawet, gdy ktoś myślał podobnie to raczej tego nie pokazywał z obawy przed ludźmi. Myślę, że to kształt sieci poniekąd doprowadził do omawianego zjawiska i wszelkie dywagacje są tu zwyczajnie zbędne, gdyż jesteśmy zbyt mało wpływowi by coś zmienić. Bo nawet jeśli sami będziemy pokazywać sobą, że można rozmawiać, to zawsze to będzie tylko jedna z wielu prawd i zawsze będzie krytyka w rodzaju a ten czy tamten, to jakiś dziwoląg. „Najlepiej zaorać!” 😛

Ale jeśli my będziemy umieć rozmawiać to przy najmniej będzie grono, w którym faktycznie będzie można pobyć sobą i zrelaksować się z fajnymi ludźmi.

Cinkciarz, no nie wiem czy tak były piętnowane, jest teraz inaczej, na pewno można łatwiej znaleźć rzeczy, które są żadkie w skali populacji, ale czy kiedyś było lepiej? Takie obozy koncentracyjne same nie powstały, czyli jakoś z ludzkim dobrym obliczem cienko było. W ogule czym wcześniej tym jakoś lepiej niekoniecznie było. Dla pewnych warstw społecznych pewnie tak, ale nie dla wszystkich. No i to, że czegoś nie tolerowano głośno, nie znaczy, że nie robiono tego prawie, że na legalu.
No chociażby teraz ludzie narzekają, że świat tylko seks promuje, ludziom się już nic nie podoba poza seksem, nie umieją normalnie tworzyć relacji itd, a przecież w średniowiecznej Europie pełno facetów chodziło o burdeli i Kościół nawt tego nie zakazywał.
Kobiety aby schudnąć w którejś epoce też gorsetami się ściskały i potem problemy zdrowotne miały.
Tak kolorowo nie było, ale jak jakaś patologia była, to nie wiedział po prostu o niej milion osób w ciągu godziny.

Balteam, o tym właśnie piszę. Istotą nie jest fakt, że coś nie występowało ale fakt, że bardzo wielu o tym słyszy i wielu nie potrafi poradzić sobie z tą wolnością którą mają.

myślałam ostatnio o tym braku dialogu. Nie w kontekście paradokumentów, raczej złotych rad na przeróżnych portalach internetowych, ale fakt, w paradokumentach też to jest. nagminne w sumie, jakby się przypatrze

O matulu, Tomecki, rzeczywiście filozujesz jak chorerna chorera. Że dialog jest potrzebny to jednak prawda nie do zbicia i to za równo w naszych domach, między naszymi bliskimi, w tym nami osobiście, jak i w wyższych sferach polityki, edukacji, parad równości i tak dalej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink