Kategorie
dźwiękownia Pisze bo mogie.

magiczne cyferki przy głośnikach.

Na początek mała uwaga. Nie jest to poradnik dla profesjonalistów tylko dla ludzi, którzy nie wiedzą czym jest rms, czym się różnią głośniki aktywne od pasywnych i zasadniczo nie potrzebują tworzyć taakich super instalacji audio.Zazwyczaj kupując głośniki mamy kilka różnych bardziej, lub mniej zrozumiałych cyferek w specyfikacji. Jedne są mniej, inne bardziej naciągane i, co oczywiste, mają przyciągnąć naszą uwagę i zachęcić do kupienia tego, a nie innego sprzętu. Na co zwracać uwagę, co olać, na co uważać?
Od początku. W przypadku tzw. aktywnych głośników czyli takich, które mają wbudowany wzmacniacz pierwszym i niby najważniejszym parametrem wydaje się moc. Przy okazji już odpowiadam na pytanie „a skąd niby mam wiedzieć, czy mam aktywne głośniki?” Jeśli podłączasz je bezpośrednio do karty dźwiękowej, smartfona czy innych takich to masz głośnik aktywny. Jeśli trzeba między sprzętem, a głośnikiem wzmacniacza, to to są głośniki pasywne. drugą wskazówką może być umieszczenie włącznika, pokręteł głośności, regulacji barwy itd na głośnikach no i wzmacniacz wymaga zasilania, więc jeśli głośnik trzeba podłączyć do prądu lub jest zasilany np. akumulatorem czy inną baterią to jest to głośnik aktywny.
Ok, przechodzimy do mocy. Jeśli chodzi o głośniki komputerowe czy tam przenośne to ten parametr, wbrew pozorom, nie jest zbyt istotny. Tak na prawdę jest to jedna z tych wartości, którymi producenci lubią sobie nagiąć rzeczywistość. Teoretycznie rzecz biorąc waty to waty i niby co tu możma podkręcić? ano można dość dużo. Np. zsumować moce wszystkich użytych wzmacniaczy i podać jako jedną wartość, x lat temu można było nie podawać tzw rms, czyli mocy ciągłej. Producent podawał moc chwilową, która mogła być niemal dowolnie duża. Tak czy tak, moc absolutnie nie odzwierciedla barwy dźwięku, ilości basu, ani nawet w gruncie rzeczy maksymalnej głośności. Ten wskaźnik mówi tylko o tym, ile prądu wzmacniacz jest w stanie przekazać do głośnika i to w idealnych warnkach. Co z tym zrobi głośnik to już zupełnie inna sprawa. Jasne, że 5W a 400W zobrazuje jakoś tam, że jednak w tym drugim przypadku będzie zdecydowanie lepiej, ale 40W, a 65W to już niekoniecznie musi być takie oczywiste.
Przechodzimy do pasma przenoszenia. Pasmo przenoszenia określa najniższą i najwyższą częstotliwość, którą jest w stanie wygenerować głośnik lub poprawnie przenieść mikrofon. Tłumacząc z polskiego na nasze, jak nisko schodzi bas i jak wysoką ma tzw. górkę czyli soprany. Wszystko fajnie, ale nigdy nie ma tak, że głośnik gro od tylu, do tylu i szlus. Są zakresy dźwięku, w których głośniki ledwo, ledwo, inne częstotliwości są aż zbyt głośne itd. Innymi słowy jeśli odpowiednio określić zakres głośności, w którym akceptujemy odtwarzanie częstotliwości to i głośniczek wbudowany w smartfon będzie miał parametru taaakiego drogiego zestawu. Dlatego też w przypadku szanujących się firm audio określa się zakres głośności, w którym jest badane pasmo przenoszenia. Jeśli producent napisze, że w przedziale plus minus 10db głośnik gra w zakresie 40, 2000Hz oznacza to, że żadna z częstotliwości z tego przedziału nie będzie głośniejsza lub cichsza niż 10db od średniej. W przypadków dobrej jakości zestawów studyjnych lub audiofilskich z prawdziwego zdarzenia z reguły wymogi są jeszcze bardziej restrykcyjne i obejmują zakres +-3db co jest już na prawdę niewielką zmianą głośności. Na temat częstotliwości jeszcze nie pisałem, ale to wymaga raczej prezentacji audio i na pewno taki wpis się kiedyś pojawi.
W przypadku studyjnych, nawet z niskiej pułki, głośników istnieje jeszcze kilka innych parametrów. Max spl czyli maksymalny poziom ciśnienia akustycznego, a po ludzku jakie to faktycznie może być głośne i to jest wyrażane w db. Często dodawana jest informacja o tym, jakiej tzw krzywej użyto podczas pomiaru. Chodzi tu o to, że słuch ludzki nie jest liniowy, czyli różne częstotliwości odbieramy z różną głośnością. Różne krzywe uwzględniają różne modele odbierania częstotliwości. Z regutaki poziom badany jest w odległości metra ale zawsze lepiej, gdy producent o tym napisze wprost, bo nigdy nie wiadomo kto i gdzie nie zechce sobie podnieść statystyk.

Na początek mała uwaga. Nie jest to poradnik dla profesjonalistów tylko dla ludzi, którzy nie wiedzą czym jest rms, czym się różnią głośniki aktywne od pasywnych i zasadniczo nie potrzebują tworzyć taakich super instalacji audio.Zazwyczaj kupując głośniki mamy kilka różnych bardziej, lub mniej zrozumiałych cyferek w specyfikacji. Jedne są mniej, inne bardziej naciągane i, co oczywiste, mają przyciągnąć naszą uwagę i zachęcić do kupienia tego, a nie innego sprzętu. Na co zwracać uwagę, co olać, na co uważać?
Od początku. W przypadku tzw. aktywnych głośników czyli takich, które mają wbudowany wzmacniacz pierwszym i niby najważniejszym parametrem wydaje się moc. Przy okazji już odpowiadam na pytanie "a skąd niby mam wiedzieć, czy mam aktywne głośniki?" Jeśli podłączasz je bezpośrednio do karty dźwiękowej, smartfona czy innych takich to masz głośnik aktywny. Jeśli trzeba między sprzętem, a głośnikiem wzmacniacza, to to są głośniki pasywne. drugą wskazówką może być umieszczenie włącznika, pokręteł głośności, regulacji barwy itd na głośnikach no i wzmacniacz wymaga zasilania, więc jeśli głośnik trzeba podłączyć do prądu lub jest zasilany np. akumulatorem czy inną baterią to jest to głośnik aktywny.
Ok, przechodzimy do mocy. Jeśli chodzi o głośniki komputerowe czy tam przenośne to ten parametr, wbrew pozorom, nie jest zbyt istotny. Tak na prawdę jest to jedna z tych wartości, którymi producenci lubią sobie nagiąć rzeczywistość. Teoretycznie rzecz biorąc waty to waty i niby co tu możma podkręcić? ano można dość dużo. Np. zsumować moce wszystkich użytych wzmacniaczy i podać jako jedną wartość, x lat temu można było nie podawać tzw rms, czyli mocy ciągłej. Producent podawał moc chwilową, która mogła być niemal dowolnie duża. Tak czy tak, moc absolutnie nie odzwierciedla barwy dźwięku, ilości basu, ani nawet w gruncie rzeczy maksymalnej głośności. Ten wskaźnik mówi tylko o tym, ile prądu wzmacniacz jest w stanie przekazać do głośnika i to w idealnych warnkach. Co z tym zrobi głośnik to już zupełnie inna sprawa. Jasne, że 5W a 400W zobrazuje jakoś tam, że jednak w tym drugim przypadku będzie zdecydowanie lepiej, ale 40W, a 65W to już niekoniecznie musi być takie oczywiste.
Przechodzimy do pasma przenoszenia. Pasmo przenoszenia określa najniższą i najwyższą częstotliwość, którą jest w stanie wygenerować głośnik lub poprawnie przenieść mikrofon. Tłumacząc z polskiego na nasze, jak nisko schodzi bas i jak wysoką ma tzw. górkę czyli soprany. Wszystko fajnie, ale nigdy nie ma tak, że głośnik gro od tylu, do tylu i szlus. Są zakresy dźwięku, w których głośniki ledwo, ledwo, inne częstotliwości są aż zbyt głośne itd. Innymi słowy jeśli odpowiednio określić zakres głośności, w którym akceptujemy odtwarzanie częstotliwości to i głośniczek wbudowany w smartfon będzie miał parametru taaakiego drogiego zestawu. Dlatego też w przypadku szanujących się firm audio określa się zakres głośności, w którym jest badane pasmo przenoszenia. Jeśli producent napisze, że w przedziale plus minus 10db głośnik gra w zakresie 40, 2000Hz oznacza to, że żadna z częstotliwości z tego przedziału nie będzie głośniejsza lub cichsza niż 10db od średniej. W przypadków dobrej jakości zestawów studyjnych lub audiofilskich z prawdziwego zdarzenia z reguły wymogi są jeszcze bardziej restrykcyjne i obejmują zakres +-3db co jest już na prawdę niewielką zmianą głośności. Na temat częstotliwości jeszcze nie pisałem, ale to wymaga raczej prezentacji audio i na pewno taki wpis się kiedyś pojawi.
W przypadku studyjnych, nawet z niskiej pułki, głośników istnieje jeszcze kilka innych parametrów. Max spl czyli maksymalny poziom ciśnienia akustycznego, a po ludzku jakie to faktycznie może być głośne i to jest wyrażane w db. Często dodawana jest informacja o tym, jakiej tzw krzywej użyto podczas pomiaru. Chodzi tu o to, że słuch ludzki nie jest liniowy, czyli różne częstotliwości odbieramy z różną głośnością. Różne krzywe uwzględniają różne modele odbierania częstotliwości. Z regutaki poziom badany jest w odległości metra ale zawsze lepiej, gdy producent o tym napisze wprost, bo nigdy nie wiadomo kto i gdzie nie zechce sobie podnieść statystyk.
prócz tego możemy znaleźć informację na temat klasy wzmacniacza. Określa to mniej więcej to, ile energii idzie niekoniecznie w dźwięk tylko np. w ciepło. Im niższa wartość tym lepiej, z jednym wyjątkiem. Klasa D oznacza wzmacniacz cyfrowy, który, z tego co wiem, rządzi się trochę innymi prawami, jednak nie jestem elektrykiem więc proszę nie oczekiwać ode mnie szcegułów.
Zostają kwestie średnicy i materiałów, z których wykonane są głośniki. Nieco upraszczając, im większy tym lepiej będzie sobie radził z niskimi częstotliwościami, ale z górką będą problemy. Dlatego kolumny głośnikowe wyposarzone są w dwa lub więcej głośników. Osobny, mały dla wysokich częstotliwości i znacznie większy dla przenoszenia basów. Oczywiście różne laboratoria kombinują jak tu zrobić, żeby było tanio, mało miejsca zajmowało i fajnie grało. Pomysłem, który ostatnio trafia pod strzechy jest użycie tzw mębran pasywnych, czyli dość ciężkich, zrobionych z czegoś co wygląda jak bardzo gruby plastik mębran, które sprawiają, że mały, przenośny głośnik jest w stnie zagrać jak sporo większy, jednak bez takiej mębrany.

4 odpowiedzi na “magiczne cyferki przy głośnikach.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink